17.08.2017

​Wejść w buty Innego

Relacja ze spotkania z Arturem Domosławskim

– Niedawno wydano w jednolitej szacie graficznej cztery książki Artura Domosławskiego. W księgarniach były prezentowane z ładną podstawką. Ponowne wydane książek plus do tego estetyczna prezentacja wizualna przywołują myśl: „to już nie jest ważny reporter, tylko klasyk” – rozpoczął rozmowę z reporterem Tomasz Pindel.

Pindel nawiązał do pierwszych książek Domosławskiego. W „Chrystusie bez karabinu” młody reporter opisał pontyfikat Jana Pawła II z różnych perspektyw. – Dzisiaj napisałbym ją inaczej – przyznał Domosławski. Według niego współcześnie reportaż o polskim papieżu bez opisania nadużyć seksualnych księży, jest reportażem nieaktualnym.

Inną książką, którą reporter napisałby od nowa, jest „Świat nie na sprzedaż”. – Opisałem neoliberalny sposób myślenia o gospodarce i polityce. To była książka chwili i książka hybrydowa, w której zawierały się reportaże, eseje, obszerne rozmowy.

W sposób latynoamerykański

Powstanie kolejnej książki tym razem o Ameryce Południowej poprzedziło pisanie reportaży prasowych. – Interesowały mnie konkretne tematy: rewolucji, zamachu stanu, rozliczeń z dyktaturami – przyznał. Dlatego w „Gorączce latynoamerykańskiej” Domosławski opisał koniec eksperymentu neoliberalnego w Ameryce Południowej i narodziny nowych ruchów oraz liderów.

20 lat pisania

Najnowsza książka „Wykluczeni” to rezultat dwudziestu lat reporterskich podróży. Reportaż nominowany do Nagrody Literackiej „Nike” opowiada o tytułowych wykluczonych oraz o rodzajach i powodach takiej sytuacji. – O tym temacie pomyślałem w połowie poprzedniej dekady. Zrobiłem listę tematów, wątków, wykluczeń, miejsc, ale im dłużej myślałem, tym bardziej wydawało mi się, że za mało wiem i za mało widziałem. Potrzebowałem następnych dziesięciu lat i kolejnych podróży by lepiej to zrozumieć – opowiadał. „Wykluczeni” to reportaż zbudowany na dwóch poziomach. Na jednym mamy historie osób wykluczonych ze względów politycznych, religijnych, etnicznych, społecznych. Na drugim: – Pozwoliłem sobie na opowieść w pierwszej osobie komentującą te doświadczenia i rozmaite punkty widzenia.

Wejść w buty

W „Wykluczonych”, co zauważył Pindel, ujawnia się także Domosławski – teoretyk reportażu. Na pytanie, co powinno być istotne dla reportera, dziennikarz „Polityki” odpowiedział, że ciekawość, ale nie w znaczeniu ciekawskości, tylko chęci zrozumienia drugiej osoby. Reporter powinien wejść w buty Innego. Zrozumieć jego perspektywę. – A to nie jest łatwe zadanie – przyznał.

Na koniec rozmowy prowadzący zapytał dziennikarza o opinię na temat współczesnego polskiego reportażu. Według prowadzącego jedna szkoła mówi, że ma być pięknie i literacko. Druga stawia na pierwszym miejscu fakt. – Pytanie, czy chce się pisać pięknie, czy pisać prawdę, jest niedorzeczne – odpowiedział. – Trzeba pisać i tak, i tak. Jednakże nie pięknie, a dobrze. Bo jak opisywać pięknie biedę?

Dominika Stańkowska

fot. Bogna Kociumbas

Powiązane wydarzenia

17/08/2015 16:00

NOMINOWANI DO NIKE